New Orleans Hornets to jeden z najgorszych zespołów w NBA, ostatnia drużyna na Zachodzie, główny kandydat do TOP3 tegorocznego draftu. Pięc wycieczek na teren rywala z rzędu, w tym cztery porażki. „Szerszenie” sprostali tylko osłabionym, po utracie (w transferze) Monty Ellisa – Golden State Warriors…
Hej, czarna chmura odleciała, dziś Hornets zagrają u siebie, odwiedzą swoje mieszkania, spotkają się z dziewczynami, żonami i dziećmi, jak kto woli… Jedynymi słowy, 4. kwietnia podejmą na własnym parkiecie drużynę Denver Nuggets.
„Bryłki” legitymują się bilansem 29. zwycięstw i 24. porażek. Zajmują w tym momencie 7. lokatę w naszej konferencji (Western), co znaczy mniej więcej tyle, że cały czas walczą o utrzymanie na miejscu premiowanym awansem do Play-off. Nie będzie łatwo. Houston Rockets (29-25), Phoenix Suns (27-26) i Portland Trail Blazers (25-29) czekają tylko na ich potknięcie. Tak więc, Denver na „wpadki” nie mogą sobie już pozwolić, każda strata jakichkolwiek punktów może okazać się kluczowa, a porażka boleć będzie podwójnie. Nie będę jednak drążył tematu Denver, bo szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi, piszę przecież dla portalu Hornets.pl
Tak jak napisałem już kiedyś, kiedy jeszcze dinozaury chodził po tym świecie… Wróć, napisałem to parę dni temu. New Orleans Hornets spisali już ten sezon na straty, swoją drogą to odkryliśmy w nim dwa talenty, które rok temu robiły za bezbarwne tło. Wiecie o kogo chodzi?
Zarówno Jarrett Jack jak i Jason Smith zaliczyli w tym sezonie spory progres. Do tego jeszcze, bardzo spodobała mi się gra i zaangażowanie Carla Landr’ego. Tak więc, zupełnie stracony to on na pewno nie był, lecz… sami wiecie co.
Bilans 13-40 optymizmem nie napawa, ale spokojnie. Obiecuje wszystkim, że jeszcze będziemy dumni z naszego zespołu. Może dlatego, że czeka nas ciekawy draft, a my mamy w nim dwa najprawdopodobniej bardzo dobrze obsadzone picki? Dokładnie tak!
Dość gadania, przejdźmy do dzisiejszego starcia z Denver Nuggets. Czego możemy się spodziewać? Obie drużyny miały czas na regeneracje i odpoczynek, dokładnie 3 dni. Dlatego też liczę na pełen akcji, biegu, zaangażowania – mecz. Jak będzie? Przekonamy się o godzinie 2:00 czasu polskiego!
Na koniec przedstawię wam jeszcze najlepszych zawodników naszych dzisiejszych rywali.
Ty Lawson. To jego pojedynek z Jarret’em Jack’em będzie ozdobą meczu! Lawson jest również najlepszym strzelcem w swojej drużynie, notuje średnio na mecz 15.8 punktów i 6.8 asyst. Jak obstawiacie wynik tego starcia? Ja osobiście nie podejmę się wyłonienia zwycięscy, tym bardziej, że Jack jest graczem nieprzewidywalnym, co udowodnił w tym sezonie już nieraz.
Warto podkreślić, że „Bryłki” dysponują mocnym duetem podkoszowym. All Harrington i JaVale McGee to z pewnością solidna para, która w trudnych momentach potrafi pociągnąć zespół i zdobyć kluczowe punkty. Ten pierwszy zdobywa średnio 14.4 punktów i notuje 6.5 zbiórek na mecz. Nowy nabytek (McGee) natomiast spisuje się lepiej na desce, ponieważ może pochwalić się zbieraniem regularnie około 8.6 piłek, dodając do tego mocne 11.6 punktów.
Jest jeszcze Arron Afflalo, świetny snajper zarówno zza łuku jak i półdystansu. Czy Włoch Marco Belinelli zdoła go upilnować? Z tym pytaniem zostawiam już was.
Aha, jeszcze jedno. W dzisiejszym meczu najprawdopodobniej zabraknie jednego z liderów Nuggets – Danilo Galinar’ego.
O mało co bym zapomniał! Jak napisał już Afek, Eric Gordon powróci do gry po długim okresie przerwy, spowodowanym kontuzją kolana! Więcej na ten temat tutaj —> http://hornets.pl/2012/04/03/eric-gordon-wroci-na-nuggets/.
Tak więc widzimy się o godzinie 2:00 czasu polskiego! Emocji na pewno nie zabraknie.