Chris Paul wraca, wraca do Big Easy już nie jako lider „Szerszeni” lecz jako gwiazda drużyny z Los Angeles. To właśnie dziś „syn marnotrawny” zawita ponownie w Nowym Orleanie i pokusi się o kolejną wygraną dla swojej nowej ekipy, która jest aktualnie zdecydowanie w czołówce Konferencji Zachodniej. Los Angeles Clippers przyjeżdżają dzisiaj do Nowego Orleanu i uwierzcie mi, nie chcecie tego przegapić!
Chris Paul po tym jak nie dostał obiecanego mu wzmocnienia po sezonie 2010/2011 opuścił swój dom i swoich największych, prawdziwych, fanów. Myślę jednak, że niewielu z nas ma mu to za złe. Najlepszy rozgrywający w lidze (moim zdaniem) chce wreszcie wygrywać i sięgnąć po wymarzony tytuł, a w Los Angeles z Blake’m Griffinem w składzie ma na to duże szanse – może nie w tym roku, ale za rok, dwa kto wie? Dla nas, fanów New Orleans Hornets i Chrisa Paula zdecydowanie nie było łatwo po tym jak odszedł od nas nasz ulubiony zawodnik, nasz pupil i nasze szczęście(?). Myślą jednak, że trudno nie było tylko nam, lecz samemu CP#3, który opowiada o spędzonych latach w Luizjanie w samych superlatywach. Bowiem wierzcie lub nie – Chris Paul story i LeBron James story różni się tym, że ten pierwszy miał ogromny szacunek dla całej organizacji i ich fanów, czyż nie?
„Wciąż kocham to miasto. Nigdy nie przestanę. To szalone, że teraz wychodzę codziennie w innym stroju i gram dla innych kibiców. Tym bardziej trudniej będzie mi to zrobić gdy stanę naprzeciwko nim. To zupełne inne uczucie kiedy masz zaraz zagrać przeciwko swojej byłej drużynie. Zawsze będę podchodził do tych pojedynków bardzo emocjonalnie. To trudne.” – mówił już w Nowym Orleanie rozdarty Chris Paul.
New Orleans Hornets po odejściu swojej największej gwiazdy zaczęli nową erę. Dell Demps zaczął budować zespół wokół młodych zawodników i ma nadzieje, że już za kilka lat „Szerszenie” wrócą do czołówki tej ligi i nawiążą walkę o najwyższe cele. Dwa wysokie picki w tegorocznym drafcie zdecydowanie pozwolą drużynie z Nowego Orleanu zacząć budować swój zespół wokół jednego lub dwóch graczy. Thomas Robinson czy Anthony Davis to imiona graczy, którzy już za kilka lat staną się największymi gwiazdami tej ligi. Draft jednak dopiero za kilka miesięcy, a przed nami ostatnia prosta tego sezonu, w którym podopieczni Monty’ego Williamsa zajmują odległe 29-te miejsce w lidze. 11 zwycięstw i 35 porażek (na dzisiaj) pozwalają walczyć o pick w TOP5.
Los Angeles Clippers to drużyna z zupełnie innej bajki. „Od zera, do bohatera”. Z pośmiewiska ligi i drużyny w której nikt nie chciał grać stali się najlepiej oglądającą drużyną i ekipą, która może przebierać w ofertach najlepszych zawodników. Chris Paul, Blake Griffin, Caron Butler, Nick Young, DeAndre Jordan czy Kenyon Martin to czołówka tych najlepszych w NBA. Druga aktualnie drużyna w Los Angeles, a dopiero(?) piąta na Zachodzie (26-20). Zdarzają się im spotkania tej najwyższej klasy, ale również te bardzo słabe, które wynikają z tego, że jest to drużyna nowa i mało zgrana. Clippers są 11-12, a dziś, w wypełnionej po brzegi hali New Orleans Arena na pewno nie będzie im łatwo.
Oby dwie drużyny są dzisiaj w tzw. back-to-back, czyli grają dzień po dniu. New Orleans Hornets przegrali po bardzo dobrym(!) spotkaniu z Golden State Warriors 92:101. Los Angeles Clippers przegrali natomiast z najlepszą drużyną w lidze w tym roku – Oklahomą City Thunder 114:91. „Grzmoty” udowodniły po raz kolejny, że jedyną drużyną która aktualnie potrafi z nimi regularnie wygrywać jest San Antonio Spurs.
Kevin Durant pokazał swój kunszt strzelecki i widać było kolejny raz, że już niewiele (albo nic) dzieli go pod względem ataku od Carmelo Anthony’ego, który jest moim zdaniem najlepszym graczem ofensywnym w lidze. Kevin zanotował na swoim koncie 32 „oczka”, a potrzebował na to tylko 18 rzutów (10/18 FG, 1/4 za trzy). Zdołał również dorzucić 9 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwyty. Russel Westbrook (tak, oddał więcej rzutów niż Durant – 8/20FG) zdobył za to 19 punktów i skromne 5 asyst i 6 zbiórek. Szczerze mówiąc uważam, że Russel to rzucający obrońca, a nie rozgrywający i myślę, że poprzecie to co właśnie napisałem.
W drużynie, z którą zmierzą się dzisiaj „Szerszenie” do pierwszej piątki wskoczył kosztem Carona Butlera – Nick Young. Nie wiadomo czemu coach Clippers nie „użył” byłego gracza Dallas Mavericks, który całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych (dlatego jego występ w dzisiejszym meczu uważam za niewiadomą). Nick Young zdobył 12 „oczek” (3/11 FG z czego 3/6 to trójki). „Syn marnotrawny” z Los Angeles zanotował kolejne double-double (już 13 w tym sezonie) w postaci 13 punktów i 10 asyst, do których dorzucił aż pięć skradzionych piłek.
Blake Griffin poprzedniej nocy zaliczył najgorsze spotkanie w swojej dwuletniej karierze jako zawodowiec. Zdobył 7 punktów i 7 zbiórek. 7 „oczek” to najmniej punktów w jego karierze, a do tego wszystkiego ani razu nie zaliczył „dunku”. Mało tego – jako jedyny zawodnik pierwszej piątki nie zdobył więcej niż +10 punktów. Pytanie jednak, czy był to jednorazowy wypadek czy zaczyna się czarna seria Blake’a?
Bardzo dobre zawody rozgrywa ostatnio Randy Foye, który w meczu z Oklahomą City Thunder był pierwszą opcją w ataku drużyny Chrisa Paula. Trafił 9 na 15 oddanych rzutów, a aż 5/10 rzutów zostało oddanych zza łuku – co dało mu w sumie solidne 23 punkty.
Ofensywnie Los Angeles Clippers to 13-ta siła w lidze, bowiem zdobywają oni średnio na starcie niecałe 97 punktów. Defensywnie to 15-ta drużyna NBA ze średnią 95.7 traconych punktów. New Orleans Hornets mogą zastopować swoich dzisiejszych rywali bardzo dobrą obroną, którą zdecydowanie posiadają. 94 tracone punkty na mecz klasyfikuje „Szerszenie” zaraz za pierwszą dziesiątką pod tym względem (11 pozycja). Zupełnie inaczej wygląda jednak atak Hornets, którzy zdobywają zaledwie 88.87 „oczek” na potyczkę, co jest dopiero 29. wynikiem w lidze.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 1:00 czasu polskiego. Gwarantowane niesamowite emocje i kolejne spojrzenie na Chrisa Paula w Nowym Orleanie, w mieście które Chris Paul uznaje za swój dom. Myślę, że nieważne kto dzisiaj wygra, bowiem każdy ma w swoim sercu szerszenia. Przywitajcie go jak przywitany być powinien!
NEW ORLEANS HORNETS:
Bilans: 10-34 ( Dom: 4-19 | Wyjazd: 6-15 )
Aktualna seria: 3 porażki
Pozycja w Dywizji: piąta
Pozycja w Konferencji: piętnasta
Kontuzjowani:
– Eric Gordon (out), Emeka Okafor (out)
– Carl Landry (questionable)
LOS ANGELES CLIPPERS:
Bilans: 26-10 ( Dom: 15-8 | Wyjazd: 11-12 )
Aktualna seria: 1 porażka
Pozycja w Dywizji: druga
Pozycja w Konferencji: piąta
Kontuzjowani:
– Chauncey Billups (out)
– Caron Butler (questionable)
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA HORNETS:
PG – Vasquez, SG – Belinelli, SF – Ariza, PF – Ayon, C – Kaman
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA CLIPPERS:
PG – Paul, SG – Young, SF – Butler, PF – Griffin, C – Jordan