Przeżywający kryzys Los Angeles Lakers zmierzą się dzisiaj w nocy z New Orleans Hornets. Osłabieni goście to okazja dla gospodarzy, ale Bryant i spółka także są zdeterminowani, by przerwać złą passę.
Rywale Hornets są w dość poważnych tarapatach, których źródła można szukać jeszcze w przedsezonowych sparingach. Pomimo pozyskania takich gwiazd jak Dwight Howard i Steve Nash, zespół kiepsko radzi sobie w obecnym sezonie, zajmując dopiero 12. miejsce na Zachodzie (tylko o 2 miejsca wyżej niż Hornets).
Przegrana z Hornets oznaczałaby drugą serię 3 przegranych spotkań, a do tego Lakers za wszelkę cenę nie chcą dopuścić. Zwłaszcza po poprzednich upokarzających porażkach w ostatnich minutach z Houston Rockets i Orlando Magic.
W ostatnim meczu w Houston, Lakers jeszcze w ostatniej kwarcie prowadzili 13 punktami, jednak ostatecznie ponieśli przegraną 107:105. W sumie w ciągu kwadransa oddali rywalom 34 punkty. We wcześniejszym meczu w Orlando było to 40 punktów. Słabą stroną środowych rywali Hornets jest więc defensywa.
Nie jest to jednak ich jedyny mankament. Lakers są dodatkowo osłabieni brakiem Pau Gasola, który musiał poprosić o przerwę w grze ze względu na zapalenie ścięgien w obu kolanach.
„To coś, o czym nawet nie chciałem myśleć. Nie rozważałem takiego scenariusza. Ale doszło do takiego momentu, że musiałem spojrzeć prawdzie w oczy. Rozmawiałem ze sztabem trenerskim i lekarzami, razem, wydaje mi się, podjęliśmy najlepszą decyzję,” powiedział.
Z kolei słabością Hornets pozostaje brak wybranego z numerem 1. w drafcie Anthony’ego Davisa. Silny skrzydłowy leczy uraz kostki. Jednak zespół ostatnio pokazał, że jego nieobecność wcale nie skazuje go na porażkę.
Przekonali się o tym w poniedziałek koszykarze Milwaukee Bucks, którzy polegli 102:81. Hornets w dodatku zaliczyli swój drugi najlepszy bilans skuteczności rzutów (52.4%), dobrze spisując się także w obronie.
„Musimy grać ostro i się bronić. Kiedy bronimy się w ten sposób, to daje nam do szansę na zdobywanie punktów hurtem, tak właśnie dochodzi się do 50% [skuteczności],” mówił po meczu trener Williams.
Hornets czeka ciężki tydzień – w piątek czasu lokalnego spotkanie z Memphis Grizzlies, a w sobotę z Miami Heat. Na tym tle Lakers przedstawiają się jako najłatwiejsi rywale, co wcale nie oznacza, że wygrana przyjdzie łatwo.
Kluczem będzie zwarta obrona i bezwzględne wykorzystywanie defensywnych potknięć gości. Jak to zrobić pokazali już Rockets oraz Magic. Mecz odbędzie się o 02:00 czasu polskiego.
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA HORNETS:
PG – Vasquez; SG – Mason; SF – Aminu; PF – Anderson; C – Lopez
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA LAKERS:
PG – Duhon; SG – Bryant; SF – World Peace; PF – Jamison; C – Howard