New Orleans Hornets po dwóch wygranych z rzędu nad Utah Jazz i Chicago Bulls będzie szukać dzisiejszej nocy kolejnego zwycięstwa, a ich rywalami będą „Szóstki” z Filadelfii. Drużyna opuszczona przez Andre Iguodalę i wciąż kontuzjowanego Andrew Bynuma wygrała swoje pierwsze spotkanie, aby następnie przegrać dwa mecze w dwie noce z New York Knicks.
Dzisiejszy pojedynek będzie spotkaniem dwóch drużyn osłabionych brakiem swoich głównych liderów. 76ers wystąpią bez Bynuma, a w ekipie „Szerszeni” zabraknie najprawdopodobniej Anthony’ego Davisa, który nie zdążył przejść wszystkich testów po wstrząśnieniu mózgu i oczywiście Erica Gordona, który przechodzi rehabilitację kolana. Hornets będą musieli sobie poradzić – jak się niedawno okazało – bez Austina Riversa.
Najciekawszym matchupem będzie dzisiaj starcie Jrue Holidaya i Greivisa Vasqueza, którzy swoją drogą pod nieobecność najlepszych zawodników wyrośli na liderów swoich drużyn. Jrue notuje póki co średnio na spotkanie 19 punktów, 4 zbiórki i prawie 9 asyst i patrząc na ostatnie mecze będzie go najtrudniej zatrzymać, a to zadanie będzie należeć właśnie do Vasqueza i poniekąd Riversa. Jeżeli chodzi o samego Wenezuelczyka to wygrał dla „Szerszeni” spotkanie z Jazz, a w Chicago był najjaśniejszą postacią w drużynie bez której do zwycięstwa na pewno by nie doszło.
Bardzo ważnym matchupem będzie spotkanie naprzeciw siebie Thaddeusa Younga i Ryana Andersona. Ten drugi tym bardziej będzie miał ciężkie zadanie, bowiem będzie musiał skutecznie zastąpić we wszystkich aspektach nieobecnego Anthony’ego Davisa. Ryan w meczu z Chicago i Utah podtrzymywał wynik i był jedną z głównych broni w ataku – czyli to czego brakowało Hornets. Thad będzie ciężkim do bronienia zawodnikiem – jest silny, atletyczny i podczas offseasonu nabrał sporo masy, która pomaga mu w grze w post, w której swoją drogą zrobił duże postępy. Będzie sprawiał również bardzo dużo problemów na desce, gdzie prezentuje się bardzo dobrze.
Ciekawe będzie również starcie dwóch świetnie rozwijających się w tym roku Al-Farouq Aminu z Evanem Turnerem i kto wie, czy to nie będzie jednym z kluczy tego meczu.
New Orleans Hornets to piąta najgorsza drużyna pod względem zdobywanych punktów na mecz (90.7), ale nadrabiają to wyśmienitą obroną, która jest wpajana do głów zawodników przez Monty’ego Williamsa od samego początku przygody z Nowym Orleanem. Tracą zaledwie 89 „oczek” na spotkanie co jest trzecim(!) wynikiem w lidze – lepsi są jedynie gracze z Chicago i… Nowego Jorku.
Jeżeli chodzi o drużynę Douga Collinsa w tych aspektach – są drugą najgorzej(!) zdobywającą punkty ekipą ze średnią 85.3. W obronie? Dziewiąte miejsce w lidze z liczbą 95 traconych punktów na mecz i tym samym są czwartą najgorszą ekipą +/-, dla porównania Hornets są 12. Jest różnica, prawda?
Po stronie Sixers aż do rozpoczęcia spotkania nie znany będzie status na ten mecz Jasona Richardsona i Kwame Browna, którzy doznali drobnych kontuzji w ostatnich meczach z New York Knicks. W New Orleans Hornets oprócz wiadomych braków w osobie Gordona i Davisa nie będzie również Austina Riversa, który doznał kontuzję swojego wskazującego palca podczas meczu wtorkowego treningu. W jego miejsce wejdzie do S5 Darius Miller.
Starcie z Philadelphią 76ers odbędzie się już dziś w nocy o godzinie 2:00 czasu polskiego. Będzie to pierwszy mecz Hornets w tym sezonie, które będzie transmitowane przez ESPN. GEAUX HORNETS!
PRZEWIDYWANA PIĄTKA HORNETS:
PG – Vasquez; SG – Miller SF – Aminu; PF – Anderson; C – Lopez
PRZEWIDYWANA PIĄTKA SIXERS:
PG – Holiday; SG – Wright; SF – Turner; PF – Young; C – Brown