Zapowiedź: vs. Phoenix Suns

New Orleans Horents zaczęli świetnie sezon regularny (2-0). W pierwszym meczu po dramatycznej końcówce pokonali Phoenix Suns (85-84), a u siebie zdominowali Boston Celtics (97-78). W tych dwóch spotkaniach naszym atutem była przede wszystkim obrona.

Zasługa Montego Williamsa? Oczywiście, coach Hornets już w poprzednim roku pokazał, że wizytówką graczy z Luizjany będzie szczelna i sprawiająca dużo problemów snajperom, obrona. Kibice ze stolicy Jazzu, mogą mieć powody do zadowolenia, wygrana w dwóch pierwszych meczach z nie byle kim: (Celtics do teraz uważani są za jednych z kandydatów, choćby do finałów konferencji.), tym bardziej cieszy. Klasyfikowani na jednych z ostatnich miejsc we wszelkiego rodzaju rankingach, Hornets pokazują, że stać ich w tym sezonie na walkę z najlepszymi.

Dzisiejszy mecz zapowiada się również bardzo ciekawie. Zagramy po raz drugi w sezonie z Phoenix Suns. Różnica jest taka, że mecz rozgrywany będzie w Nowym Orleanie, a w naszych szeregach pojawi się Jarrett Jack, który okazał się kluczowym graczem (vs Boston) zdobywając: 21 punktów i 9 asyst, a opuścił (z powodu zawieszenia) pierwszy mecz sezonu. Jest również zła wiadomość: występ Erica Gordona stoi pod znakiem zapytania. Nasz lider opuścił już mecz z Bostonem, z powodu: posiniaczonego/poobijanego prawego kolana. Jego nieobecność na pewno byłaby sporym utrudnieniem.”Recap” poprzedniego meczu z gorącego Texasu można przeczytać tutaj.

Przejdźmy jednak do dzisiejszego meczu przeciwko „Słońcom”. Gracze z Texasu w przeciwieństwie do Hornets, nie mogę zaliczyć początku sezonu do udanych. Przegrali dwa pierwsze spotkania i na chwilę obecną nic nie wróży poprawy. W ostatnim meczu wysoko przegrali z Sixers (83-103). Hornets muszą wykorzystać słabszą formę Phoenix i odnieść trzecie zwycięstwo. Ważnym do podkreślenia jest, że do szeregów Suns dołączył Michael Redd, zawodnik dysponujący świetnym rzutem, tym bardziej zaboli brak Gordona, ale poczekajmy.

Jak już wcześniej podkreślałem, kluczem do zwycięstwa będzie powstrzymanie pick-and-rollow: Nasha z Gortatem. Ten pierwszy jak na razie notuje marne: 9 punktów i 6.5 asyst na mecz, Polak natomiast 8.5 punktów i 6.5 zbiórek. Najlepszym strzelcem Phoenix po 2 meczach jest: Robin Lopez- 14 punktów na potyczkę. Statystki „Słońc” nie powalają na łopatki, ale ten zespół może jeszcze zaskoczyć i liczyć sie w walce o PO. Na tą chwile ciężko jest coś więcej powiedzieć, bo jak wiadomo NBA jest bardzo nieprzewidywalne. Czyż nie za to tak kochamy tą ligę?

Jeśli chodzi o najciekawszy „matchup”, to mój wzrok kieruje się na graczy podkoszowych. Okafor vs Gortat, wydaje się najciekawszym starcie, chociaż jest jeszcze Grant Hill (10 punktów, 4.5 zbiorek ) i Trevor Ariza (10.5 punktów, 6.5 zbiórek). Obaj zawodnicy statystycznie wyglądaja bardzo podobnie, jeśli chodzie o obrone przeważa Trevor, rzutowo lepszy jest jednak Hill. Pojedynek tej pary zapowiada się równie ciekawie jak wyżej wspomnianego Okafora z naszym jedynakiem.

Podsumowując: Gracze z Nowego Orleanu stoją przed duża szansą odniesienia trzeciego zwycięstwa z rządu. Może okazać się to jednak zadaniem wcale niełatwym, ponieważ Suns podrażnieni porażkami, wyjdą dziś na parkiet w pełni zmobilizowani i rządni zemsty. Jak będzie? Hornets wygrają? Mecz rozpocznie się o godzinie 2:00 czasu polskiego. Let’s go Hornets!

Oficjalnie: Eric Gordon nie zagra dzisiaj przeciwko Phoenix Suns.

 

PRZEWIDYWANE SKŁADY

New Orleans Hornets
PG – Jack, SG – Gordon/Belineli, SF – Ariza, PF – Landry, C – Okafor

Phoenix Suns
PG – Nash, SG – Dudley, SF – Hill, PF – Frye, C – Gortat