Jrue Holiday vs. Damian Lillard, Anthony Davis vs. LaMarcus Aldridge. Czego chcieć więcej? To wszystko już dzisiaj w nocy o godzinie 4:00 czasu polskiego. New Orleans Pelicans po porażkach na wyjeździe z Denver Nuggets, Golden State Warriors i Los Angeles Clippers zawitają do Portland, gdzie spotkają się z… Drugą najlepszą drużyną dominującej Konferencji Zachodniej. Tak, tak, też jest nieco zdziwiony.
Trail Blazers legitymują się fenomenalnym bilansem 22-5, co pozwala im być w tabeli wyżej niż Miami Heat, Indiana Pacers, San Antonio Spurs czy Los Angeles Clippers. Wszystko to nie za sprawą łatwego terminarza, ale znakomitą formą dwójki – Damian Lillard i LaMarcus Aldridge. Ten pierwszy po swoim debiutanckim sezonie i wygraniu nagrody Rookie of the Year wzbił się na kolejny poziom, a Aldridge wobec takiej postawy zespołu wymieniany jest w gronie faworytów do MVP. Nic dziwnego.
LaMarcusa Aldridge’a jest w tym sezonie piekielnie ciężko zatrzymać, a ta sztuka udała się w tej kampanii może jedynie Kevinowi Love. 28-latek notuje w tym sezonie na swoim koncie aż 23.3 punktów i ponad 11 zbiórek. Jego gra opiera się na inside&outside, a sam oddał już w tym roku więcej rzutów z półdystansu niż większość drużyn razem wzięte. Anthony Davis wracający dopiero co po kontuzji ręki zostanie rzucony momentalnie na głębokie morze i będzie musiał stanąć oko w oko z, moim zdaniem, aktualnie najlepszym silnym skrzydłowym NBA.
Podobnie trudne zadanie będzie miał Jrue Holiday, który zatrzymać będzie musiał Damiana Lillarda notującego 21.3 punkty i 5.9 asyst. Rozgrywającemu Smug nie można dać się rozkręcić o czym znakomicie przekonał się Kyrie Irving i jego Cleveland Cavaliers, którym to Damian rzucił game-winnera. Jeżeli Jrue zagra tak dobrze przeciwko Lillardowi jak zrobił to m.in. przeciwko Curry’emu czy Paulowi to większych problemów na obwodzie mieć nie powinniśmy.
Grunt to zatrzymać rzuty dystansowe Portland Trail Blazers. Problemem jest jednak to, że Monty’emu Williamsowi już trzeci rok z rzędu zarzuca się to, że jego drużyna robić tego nie potrafi.
Zanosi się na bardzo ciężkie spotkanie w Rose Garden. Możliwe, że swój debiut w koszulce New Orleans Pelicans zaliczy dzisiaj Alexis Ajinca, który pojawił się już w Portland i spędził kilka(dziesiąt) godzin z nowymi kolegami z drużyny.
Spotkanie rozpocznie się punktualnie po godzinie 4:00. Geaux Pels!