Liga weszła w decydującą fazę, jakieś 5 drużyn walczy jeszcze o awans do fazy Play-Off. Hornets walczą o jak najwyższy pick w drafcie. Tym razem naprzeciw siebie staną dwie najsłabsze drużyny w konferencji zachodniej, które już od dawna nie mają o co grać i ‚spokojnie’ wyczekują loterii.
Po bilansie można stwierdzić, że spotkanie nie będzie elektryzowało. Sacramento przegrało ostatnie 5 meczy z rzędu, a Hornets dryfują od zwycięstwa do porażki. Faworytem będą moim zdaniem zawodnicy Monty’ego Williamsa, którzy prezentują się po prostu solidnie, a zresztą Kings są drugą najgorzej grającą drużyną na wyjazdach i jest to ich mecz back-2-back. Nie można jednak nikogo lekceważyć.
Jarret Jack wypadł już do końca sezonu (blisko tego jest Okafor), a więc pole do popisu dostanie Greivis Vasquez, który nie ma żadnego wartościowego zmiennika, bo takowym nie można nazwać świetnego ostatnimi czasy SG, Belinelliego. Zadanie będzie miał jednak trudne, bo na przeciw niego stanie rewelacja tego sezonu, rookie Isaiah Thomas. Jeden i drugi będzie miał w tym pojedynku własne atuty i braki. Vasquez powinien dominować w pojedynkach jeden na jeden i dobra by była opcja z ruchami w post. Thomas jest za to piekielnie szybki i ma duże zaufanie trenera, dzięki czemu może się świetnie rozwinąć.
Piekielnie trudnym zadaniem będzie powstrzymanie pod koszem DeMarcusa Cousinsa. Monty będzie musiał rotować swoimi wysokimi, aby znaleźć optymalne ustawienie Hornets, które zneutralizuje świetnego centra Kings. Szczęście, że teraz uda się skompletować całą 12 zawodników (nie powinno być problemów z faulami), a do tego włączony do składu został niedawno niejaki pan Jerome Dyson. Trzeba go sprawdzić.
Dalej niejasna sprawa jest z Trevorem Arizą. Czy panowie są po słowie i Trevor już nie gra. Może narzeka na jakiś mikrouraz. Czy może coach Williams wie, że po sezonie Dell Demps się go pozbędzie? Ktoś jednak będzie musiał zatrzymać Evansa, bo na sam pojedynek Thornton vs. Gordon już ostrze zęby. O ile do takiego pojedynku dojdzie, bo Eric wciąż narzeka na problem z plecami. Marcus jest niedawnym rekonwalescentem i do tego wraca do ‚domu’, gdzie powinien mieć po raz kolejny w tym sezonie godne powitanie.
Czekam też, na kolejny tak dobry pojedynek Carla Landry’ego z rzędu. Ogólnie, ławka Hornets znów powinna się spiąć, bo walczą o kontrakty w przyszłym sezonie.
Spotkanie rozpoczyna się o godzinie 2.00 i serdecznie zapraszam do oglądania, bo okazji w tym sezonie pozostało niewiele, a jest niemal pewne, że w dużej mierze po tym sezonie nastąpią roszady w składzie.
NEW ORLEANS HORNETS:
Bilans: 15-42 ( Dom: 7-22 | Wyjazd: 8-20 )
Aktualna seria: 1 porażka
Pozycja w Dywizji: piąta
Pozycja w Konferencji: piętnasta
Kontuzjowani:
– Emeka Okafor, Chris Johnson, Jarret Jack (out)
– Eric Gordon (day-to-day)
SACRAMENTO KINGS:
Bilans: 19-39 ( Dom: 14-15 | Wyjazd: 5-24 )
Aktualna seria: 5 porażek
Pozycja w Dywizji: piąta
Pozycja w Konferencji: czternasta
Kontuzjowani:
– John Salmons (out)
– Francisco Garcia (day-to-day)
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA HORNETS:
PG – Vasquez, SG – Belinelli, SF – Aminu, PF – Smith, C – Kaman
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA KINGS:
PG – Thomas, SG – Evans, SF – Thornton, PF – Greene, C – Cousins