Zapowiedź: vs. San Antonio Spurs

New Orleans Hornets po siedmiu porażkach z rzędu podejmą dzisiaj u siebie w New Orleans Arena szóstą drużynę Zachodu – San Antonio Spurs. Oby dwie drużyny notują widoczny spadek formy i osłabieni swoimi jednymi z najlepszych zawodników w drużynie będą szukały wygranej, która przerwie ich serię porażek.

„Szerszenie” to aktualnie trzecia najgorsza drużyna w lidze, a ostatnia na Zachodzie. Notujemy bowiem bilans 3-13, gorzej prezentują się tylko drużyny z Charlotte (3-14) i Waszyngtonu (2-14). Pod względem serii porażek lub wygranych podopieczni Monty’ego Williamsa są drugą najgorszą drużyną z siedmioma porażkami z rzędu, gorzej grają tylko „Dinozaury” z Toronto – osiem porażek. Nie ma w lidze zespołu gorzej grających u siebie niż Hornets, gdzie jesteśmy 1-8.

Jedną z szans na wygranie tego spotkania to bardzo słaba postawa San Antonio Spurs właśnie na wyjazdach, gdzie wygrali tylko jedno spotkanie z siedmiu. Ta drużyna z bilansem 10-7 znajduje się na średnim jak na potencjał tej drużyny, szóstym miejscu. Ostatnie cztery spotkania podopiecznych Grega Popovicha to trzy porażki, odpowiednio z – Miami Heat, Sacramento Kings i Houston Rockets.

Przypomnę, że będzie to ostatnie spotkanie „Szerszeni” tzw. tripu po własnej dywizji. Hornets grali bowiem w ostatnich trzech spotkaniach z Grizzlies, Rockets i Mavericks, którzy są naszymi rywalami w Dywizji Południowo-Zacho dniej.

ROZGRYWAJĄCY
VS.
Jarrett Jack
(16.0 punktów, 7.3 asyst) vs. Tony Parker (17.6 punktów, 7.6 asyst)

Bardzo ciekawy pojedynek na tej pozycji szykuje się nam dzisiejszej nocy. Jarrett Jack to nasz aktualny lider i najlepszy zawodnik w drużynie, bowiem poza grą wciąż jest nasz (podobno) najlepszy zawodnik – Eric Gordon. Myślę, że Jarrett Jack może myśleć nawet o nagrodzie MIP, bo postępy które poczynił Jarrett są ogromne. Jednak Jarrett Jack już na zawsze zostanie tylko Jarrettem Jackiem, a Tony Parker to jednak jeden z lepszych rozgrywających w lidze i gra przecież w nie byle jakim zespole, ale w San Antonio Spurs. Patrząc na statystyki to wydaje się, że pojedynek może być bardzo wyrównany i myślę tak właśnie będzie. Mam nadzieję, że Jack po raz kolejny pokaże, że jest prawdziwym liderem drużyny i pociągnie grę „Szerszeni”.
Przewaga: Remis

RZUCAJĄCY OBROŃCA
VS.
Marco Belinelli (9.6 punktów, 3.4 zbiórek) vs. Kawhi Leonard (7.8 punktów, 5.5 zbiórek)

Marco Belinelli to zawodnik, który notuje prawdopodobnie największy spadek formy ze wszystkich „Szerszeni”. W meczu z Memphis Grizzlies ten zawodnik trafił 2/7 rzutów, a już w meczu z Mavericks trafił tylko 1/7 rzutów, jego skuteczność jest wręcz absurdalna. Kawhi Leonard to za to zawodnik, który już za kilka lat ma stać się czołową postacią ligi – silny, atletyczny i dobrze broniący – to tylko kilka cech jakimi można opisać tego 20-letniego gracza. Oboje zastępują najlepszych zawodników drużyny – Marco Belinelli Erica Gordona, a Kawhi Leonard Manu Ginobiliego. Patrząc na słabsze występy Włocha i Kawhi’ego uważam, że:
Przewaga: Remis

NISKI SKRZYDŁOWY
VS.
Trevor Ariza (11.1 punktów, 5.4 zbiórek) vs. Richard Jefferson (10.7 punktów, 3.8 zbiórek)

Richard „Amnesty” Jefferson, dlaczego amnesty? Dlatego, że Richard Jefferson w pewnym momencie był zawodnikiem bez klubu – San Antonio Spurs chciało wykorzystać na nim prawo amnestii, jednak ostatecznie został. Myślę, że „Ostrogi” zrobiły dobrze, że zostawili Richarda w zespole, bo mieliby wielką dziurę na pozycji niskiego skrzydłowego, ale jak wszyscy przeczuwali Jefferson notuje jeden z najgorszych sezonów w karierze. Trevor Ariza wrócił za to do składu po kontuzji pachwiny i szczerze ma się dobrze. Pozytywne występy, dobra obrona i przede wszystkim równość. Trevor notorycznie zdobywa przynajmniej 10 „oczek” i 5 zbiórek co jest dobrym wynikiem. Jego zaletom jest jednak przede wszystkim obrona, dzięki której potrafi wyłączać innych zawodników drużyny przeciwnej z gry.
Przewaga: New Orleans Hornets

SILNY SKRZYDŁOWY
VS.
Jason Smith (8.2 punktów, 3.8 zbiórek) vs. Tim Duncan (12.6 punktów, 7. zbiórek)

Jason Smith rozegrał w pierwszej piątce już jeden bardzo dobry występ z Houston Rockets gdzie udowodnił, że jeżeli ma dobry dzień to potrafi być najlepszym zawodnikiem w drużynie. Dzisiaj czeka go jednak bardzo trudny matchup, bowiem na jego drodze stanie legendarny Tim Duncan. Spotkanie wcześniej młody Jason spotkał się z Dirkiem Nowitzkim i jego gra wcale nie wyglądała najlepiej, wręcz przeciwnie wyglądała fatalnie – 4 punkty, 2 zbiórki w 21 minut. Tim Duncan rozgrywa w tym roku średnio tylko 27 minut na mecz z powodów zdrowotnych, a raczej aby uniknąć problemów zdrowotnych tego starszego już zawodnika. Tim Duncan to bezdyskusyjnie jeden z najlepszych, jak nie najlepszy silny skrzydłowy w historii ligi. Jason ucz się od Pana Tima!
PS. Występ Tima Duncana stoi pod znakiem zapytania, bowiem nie wystąpił on w ostatnim spotkaniu Spurs, bo tak zadecydował trener. Tima jednak nie ma na liście kontuzjowanych zawodników i przyczyn jego absencji nie znamy.
Przewaga: San Antonio Spurs

ŚRODKOWY
VS.
Emeka Okafor (9.0 punktów, 8.8 zbiórek) vs. DeJuan Blair (10.9 punktów, 6.2 zbiórek)

To może być bardzo ciekawy matchup. Emeka Okafor to upośledzony w ataku zawodnik, ale za to potwór pod względem obrony – zbiórek i bloków. Potrafi on zatrzymać wysokich przeciwnej drużyny. DeJuan Blair to właśnie zawodnik wolący grać w ataku i zdobywać efektownie punkty niż zbierać i bronić. Statystycznie ten pojedynek wygrywa nasz Meka Okafor i szczerze myślę, że powinien on zdominować młodego DeJuana i zablokować go na słabej skuteczności z gry.
Przewaga: New Orleans Hornets

ŁAWKA REZERWOWYCH

San Antonio Spurs posiada trzech bardzo dobrych rezerwowych, którzy w niejednej gorszej drużynie mógłby spokojnie być zawodnikiem w pierwszej piątce. Mowa tutaj o Gary’m Neal’u, Tiago Splitterze oraz objawieniu po stracie Manu Ginobili’ego – Danny’m Greenie. Danny Green wydaje się być zawodnikiem w życiowej formie i gra w ostatnich spotkaniach na wysokim poziomie. Tiago Splitter za to potrafi zaskoczyć bardzo dobrym występem tak jak w ostatnim spotkaniu z Rockets – 25 punktów i 10 zbiórek. Ławka New Orleans Hornets z Carlem Landry’m i Chrisem Kamanem na czele wydaje mi się jednak bardziej pewniejsza. Ten duet potrafi wejść i odmienić losy spotkań. Na ławce znajduje się też Greivis Vasquez, który daje dobre zmiany za Jarretta Jacka. Jest również objawienie w postaci Gustavo Ayona. Al-Farouq Aminu też potrafi zaskoczyć dobrym występem. Ławka „Szerszeni” wydaje się być więc ławką silniejszą i bardziej różnorodną niż ta od „Ostróg” ze San Antonio.
Przewaga: New Orleans Hornets