To już dziś! New Orleans Hornets rozpoczną dzisiejszej nocy nowy sezon 2012/2013 starciem ze San Antonio Spurs. Zapiszą tym samym pierwszą kartkę w zupełnie nowym dziale organizacji z Luizjany – w której głównymi postaciami będą Anthony Davis, Austin Rivers i być może Eric Gordon.
Dlaczego być może Eric Gordon? Otóż, jeszcze wczoraj Monty Williams twierdził, że rzucający obrońca wyjdzie na parkiet w New Orleans Arena i stawi czoła „Ostrogom”, ale dziś musiał jednak zdementować to co zostało już powiedziane. Eric Gordon stwierdził kilka godzin przed meczem, że wciąż odczuwa ból w kolanie i nie zagra w meczu ze Spurs. Jego miejsce tym samym zajmie w pierwszej piątce wracający po dwóch kontuzjach kostki – Austin Rivers.
Najgorsze w tej całej telenoweli z Gordonem, że wszystko zaczyna się podobnie jak rok temu. Na ten moment wiemy tylko, że nie zagra na otwarcie, ale wciąż do opinii publicznej nie została podana wiadomość jak ciężkie te bóle w kolanie są i kiedy lider Hornets wróci do gry. Początkowo Dell Demps i Monty Williams stwierdzili, że nie będzie on uczestniczył w ciężkich treningach i meczach preseasonowych, aby być całym i zdrowym na otwarcie sezonu, tak się jednak nie stało co jest tym bardziej niepokojące. Przypomnę, że Eric wrócił do treningów pod koniec zeszłego sezonu, aby wrócić do optymalnej formy.
– Dzisiaj nie będzie grał. Nie mogę teraz Was informować każdego dnia o rozwoju sytuacji, ponieważ nie otrzymaliśmy żadnych informacji, co jest nie tak z Ericem – powiedział zawiedziony Monty Williams, który od początku mówił, że Eric jest kluczową postacią w jego zespole
To co może nas jednak uszczęśliwić(?) po kolejnej nieobecności Erica Gordona to to, że w dzisiejszym meczu zabraknie również innego rzucającego obrońcy – Manu Ginobiliego, którego brak będzie dla Spurs ogromnym ciosem. Coach Pop stwierdził, że oszczędzi dzisiaj swojego podopiecznego na inne – cięższe – spotkania.
Wracając jednak do samego pojedynku między dwoma ekipami – najciekawszym zdarzeniem miał być matchup młodziutkiej wschodzącej gwiazdy Anthony’ego Davisa i starego wyjadacza Tima Duncana. Wszystkie media huczały o tym jak poradzi sobie w takim starciu „The Brow”. Okazuje się jednak, że takiego pojedynku nie będzie co możemy śmiało wywnioskować z tego co powiedział Monty Williams, który stwierdził, że Tima Duncana pokryje w dzisiejszym spotkaniu Robin Lopez.
Wobec tego najciekawszym matchupem może dzisiaj być pojedynek Tony’ego Parkera i Greivisa Vasqueza. Najważniejszą rzeczą, której dokonać musi Vasquez to nie tracić piłek(!) i biegać, biegać i jeszcze raz biegać za szybkim Francuzem – wystarczy tylko sekunda, a ten może już mieć wypracowaną pozycję i co za tym idzie łatwe punkty. Wenezuelczyk pod nieobecność Erica Gordona będzie miał również inne bardzo trudne zadanie – uruchamiać swoich kolegów w ataku tak, aby ci po prostu nie przysypali jak to miało miejsce często w poprzednich spotkaniach.
Głównym zadaniem drużyny z Luizjany będzie wstrzelenie w mecz z czym mieli poważne problemy w meczach preseasonowych. Grę w ataku w swoje ręce musi wziąć Austin Rivers, Ryan Anderson czy nawet Anthony Davis. Jeżeli nasza ofensywa będzie wyglądała podobnie jak kilkanaście dni temu to o zwycięstwie z takim rywalem jakim jest San Antonio Spurs możemy tylko pomarzyć.
Fakt, „Szerszenie” mogą to spotkanie wygrać dzięki swojej bardzo dobrej obronie, która już w fazie preseason wyglądała tak jak wyglądać powinna, ale mimo wszystko, jeżeli nie będziemy zdobywać punktów to o zwycięstwo będzie ciężko.
Dużo będzie zależeć od naszych wysokich, którzy muszą potwierdzić swoją wyższość nad rywalem na deskach, z których to „Szerszenie” muszą po prostu więcej zbierać. Jeżeli będziemy wygrywać pod tym względem to do kontr szybko będą mieli możliwość wyjść Austin Rivers czy nawet Anthony Davis, a to da nam łatwo zdobyte punkty.
Szczerze mówiąc bardzo ciężko może mieć dzisiaj Austin Rivers, który raczej nie był przygotowany na to, że po dwóch kontuzjach i kiepskiej postawie w fazie przedsezonowej będzie musiał wyjść w pierwszej piątce. To ogromna odpowiedzialność z która miejmy nadzieję młody syn Doca Riversa sobie poradzi. Szczęście jednak również trochę mu pomogło i nie będzie musiał pilnować Manu, który często sprawiał nam ogromne problemy. Osobiście jestem ciekawy czy Monty sprawdzi Austina w takim meczu na rozegraniu chociaż na kilka minut.
Może i to spotkanie bez Erica Gordona w wykonaniu „Szerszeni” nie będzie takie jak to sobie wszyscy wyobrażaliśmy, ale na inaugurację sezonu i na pierwszy mecz Anthony’ego Davisa po prostu dzisiaj o 1:00 trzeba wstać. I tutaj ważna informacja w związku z tym, że w Polsce było przesunięcie czasowe do meczu w USA dodajemy 5, a nie 6 godzin, bowiem tam zegarki przestawiają tydzień później. Nie może Was dzisiaj z nimi zabraknąć, LET’S GO HORNETS!
PRZEWIDYWANA PIĄTKA HORNETS:
PG – Vasquez; SG – Rivers; SF – Aminu; PF – Davis; C – Lopez
PRZEWIDYWANA PIĄTKA SPURS:
PG – Parker; SG – Green; SF – Leonard; PF – Duncan; C – Diaw