Po ostatnim bardzo dobrym spotkaniu, w którym po raz kolejny próbkę swoich umiejętności pokazał Jason Smith (22 punkty,6 zbiórek, 10/12 z gry), przyszła pora na rywala z wyższej półki? Można tak powiedzieć. Utah Jazz, a Sacramento Kings różni przede wszystkim to, że ci pierwsi nadal walczą o miejsce premiowane awansem do Play-off…
„Jazzmani” z bilansem 31. zwycięstw i 28. porażek plasują się obecnie na 9. miejscu na Zachodzie, tracąc zaledwie jedną wygraną do wyżej umiejscowionych Denver Nuggets (32-26) i Houston Rockets (32-26). Do walki o Play-offy włączyć można jeszcze Phoenix Suns (30-28), z Marcinem Gortatem na czele. Tak więc po krótkiej dedukcji od razu widać, że porażka w dzisiejszym starciu z New Orleans Hornets nie leży im w planach. Do końca sezonu zasadniczego pozostało zaledwie 14. dni. Prościej mówiąc: „Żaden z wyżej wspomnianych zespołów nie może pozwolić sobie już na wpadkę, szczególnie z niżej notowaną ekipą.”
„Szerszenie” tak jak wszyscy wiedzą i się domyślają, nie mogą zaliczyć tego sezonu do udanych. Kontuzje, braki, kontuzje, zawieszenia, porażki, humory zawodników itd itd… To wszystko w sporym cudzysłowie. 16. zwycięstw i 42. porażki mówią niestety same za siebie.
Podsumowaniem tych wszystkich wydarzeń i sytuacji zajmiemy się po zakończeniu sezonu regularnego, bo na takim etapie zakończymy w tym sezonie rozgrywki… Tak więc nie ma już co „Płakać nad rozlanym mlekiem”.
Hornets do starcia z Jazz przystąpią znowu na straconej pozycji. Pod znakiem zapytania stoi występ Erica Gordona, który po powrocie, znów ma problemy z własnym ciałem i przy jego nazwisko na tą chwilę widnieje „game-time decision„.
Motorem napędowym Utah Jazz z pewnością jest para podkoszowych. Al Jefferson i Paul Millsap to jeden z najlepszych duetów „dryblasów” biegających po parkietach NBA. Ten pierwszy notuje średnio na swoim koncie 19.4 punktów i zbiera 9.4 piłek na mecz. Niższy, Millsap może pochwalić się natomiast zdobywanymi regularnie 16.4 punktów i 8.7 zbiórek.
Warto wspomnieć również o Gordonie Haywardzie. Młody i utalentowany 22 latek jest trzecim strzelcem zespołu, rzuca przeciętnie 11.6 punktów na potyczkę.
Podsumowując: Priorytetem będzie zatrzymanie podkoszowych Jazz. Chris Kaman, Jason Smith, Carl Landry, te twarze staną dziś naprzeciwko Jeffersona i Millsapa. Werdykt? Przewaga Jazz, bez nokautu. Będzie ciekawie!
Przypomnę jeszcze, że oba zespoły w tym sezonie grały już ze sobą dwukrotnie. W pierwszym spektaklu lepsi okazali się Jazz wygrywając 94:90. W rewanżu, który rozgrywany był natomiast w Nowym Orleanie, gospodarze sprostali rywalom, ogrywając ich na własnym parkiecie 86:80.
Jak będzie dziś? Przekonamy się o godzinie 2:00 czasu polskiego.
NEW ORLEANS HORNETS:
Bilans: 16-42 ( Dom: 8-22 | Wyjazd: 8-20 )
Aktualna seria: 1 wygrana
Pozycja w Dywizji: piąta
Pozycja w Konferencji: piętnasta
Kontuzjowani:
– Emeka Okafor, Chris Johnson, Jarret Jack (out)
– Eric Gordon (day-to-day)
UTAH JAZZ:
Bilans: 31-28 ( Dom: 21-8 | Wyjazd: 10-20 )
Aktualna seria: 5 porażek
Pozycja w Dywizji: piąta
Pozycja w Konferencji: dziewiąta
Kontuzjowani:
– Jeremy Evans, Paul Millsap (questionable)
– Raja Bell, Earl Watson, C.J Miles, Josh Howard (out)
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA HORNETS:
PG – Vasquez, SG – Belinelli, SF – Aminu, PF – Smith, C – Kaman
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA JAZZ:
PG – Harris, SG – Hayward, SF – Carroll, PF – Millsap, C – Jefferson