Dość nieoczekiwanie świat NBA poinformował, że New Orleans Pelicans zwolnili swojego Generalnego Menadżera – Della Dempsa. Pojawiły się głosy, iż klub myślał o takim ruchu, tuż po decyzji Anthony’ego Davisa o odejściu. Wówczas jednak organizacja postanowiła, że to właśnie Dell Demps będzie odpowiedzialny za ruchy kadrowe zespołu przed zamknięciem okienka transferowego. Kilka dni po nim, kiedy wydawało się, że GM Pelicans zrobił dokładnie to o co prosił zarząd (brak transferu do Lakers) – Dell Demps zostaje zwolniony.
Co to oznacza dla klubu z Nowego Orleanu? Na pewno ogromne zmiany, zwłaszcza te na samym szczycie organizacji, o które wielu się upominało. Już w poprzednim sezonie Alvin Gentry i Dell Demps mieli gorące krzesełka, ale dzięki dobremu występowi w playoffs tej parze udało się zachować posady.
Pojawiły się raporty, że Dell Demps został zwolniony ze względu na to, w jaki sposób zajął się sytuacją wokół Anthony’ego Davisa. Wystawienie na ogień pytań Alvina Gentry’ego, który jest od trenowania drużyny, a nie od odpowiadania na pytania, które powinny zostać skierowane wyżej – do Dempsa. Dell nie udzielił głosu po Trade Deadline, a po decyzji o dalszym graniu Davisem pojawiła się medialna burza.
Całą sytuacją, a raczej szopką, która wytworzyła się w Nowym Orleanie była zdegustowana właścicielka – Gayle Benson, która była ponoć odpowiedzialna za zwolnienie Della Dempsa. W swoim komunikacie, właścicielka potwierdziła, że klub w trybie natychmiastowym zacznie poszukiwania nowego „lidera” do spraw koszykówki.
To zmiana warty i kompletnie nowe otwarcie nowej ery, w którą wstępują New Orleans Pelicans.
Dell Demps piastował funkcję GMa Pelicans od 2010 roku. Był odpowiedzialny za transfer Chrisa Paula do LA Clippers, to również on dbał o przebudowę składu wokół Anthony’ego Davisa. Do jego najlepszych ruchów transferowych w karierze będą należeć wymiany po Jrue Holidaya czy Nikolę Miroticia. W jego karierze nie brakuje jednak kilku wpadek, takich jak kontrakty dla Omera Asika i Solomona Hilla.
Okres panowania Della Dempsa można opisać dwoma słowami – „młodzi weterani”. Demps pod naciskiem właściciela, Toma Bensona, był zmuszony na szybką przebudowę. Pelicans nie przywiązywali większej wagi do swoich wyborów w drafcie, w zamian szukali młodych, ale już doświadczonych w boju graczy, którzy mieliby pomóc w szybkim przejściu do wygrywania. Transfery Jrue Holidaya czy Tyreke’a Evansa to idealne przykłady.
Nie ulega wątpliwości, że Dell Demps przez blisko 10 lat stał się całkiem dobrym GM. Podejmował decyzje, które w danym momencie wydawały się po prostu słuszne. Takie jak transfer DeMarcusa Cousinsa, który okazał się fiaskiem. Ryzyko jakie podjął, było wręcz obowiązkiem. Związek Della Dempsa i New Orleans Pelicans można podsumować „co gdyby?” – co gdyby Pelicans nie musieli walczyć z ciągłymi kontuzjami? Co gdyby Achillesa nie zerwał Boogie Cousins?
Przed New Orleans Pelicans teraz bardzo ważne decyzje. Osoba, która zostanie powołana na nowego „lidera” organizacji będzie odpowiedzialna za transfer Anthony’ego Davisa, który wpłynie na to, w jakim kierunku będzie podążać klub. Na ten moment zespół mianował tymczasowym GMem Danny’ego Ferry’ego, który piastował rolę doradcy Della Dempsa.
W doniesieniach wymienia się już jednak takie nazwiska jak David Griffin (były GM Cavaliers) czy Mike Zarren (doradca GMa w Celtics). Oba kierunki wydawałyby się bardzo ciekawe.
Z innych wiadomości – na posadzie trenera wciąż obecny jest Alvin Gentry, który – póki co? – ma pełne zaufanie zarządu. Gayle Benson i jej główny doradca Mickey Loomis, są zdania, że za słabe wyniki głównymi odpowiedzialnymi są zawodnicy. Z związkiem, iż przed Pelicans gruntowna przebudowa, a na funkcji GMa pojawi się nowy człowiek – to zapewne od niego zależeć będzie, czy chciałby powierzyć drużynę w nowe ręce, czy też zaufać Gentry’emu.