Game #11: Genialny Jrue i zwycięstwo z Clippers

Jrue Holiday wreszcie wylądował. New Orleans Pelicans prowadzeni przez swojego lidera wygrali z jedną z najlepszych drużyn w lidze – LA Clippers. Obie ekipy były przed dzisiejszym pojedynkiem bardzo osłabione – Pelicans z kontuzjowanych graczy mogliby ułożyć porządną piątkę – Lonzo Ball, Josh Hart, Brandon Ingram, Zion Williamson i Jahlil Okafor. Po stronie Clippers nie zagrał Kawhi Leonard i Patrick Beverley. Ostatecznie Jrue zagrał najlepszy mecz w tym sezonie i był absolutnie najlepszym zawodnikiem na parkiecie, a Pelicans wygrali 127 – 132.

O tym, że to będzie dobry mecz Jrue Holidaya powiedziała nam już pierwsza połowa, gdzie zdobył 24 punkty, trafiając 10-12 z gry i 3-3 za trzy. Był genialny. Pelicans wygrali tę część spotkania 59 – 72 i wydawało się, że wszystko idzie ku łatwej wygranej, mimo iż po stronie Clippers wrócił Paul George i wyglądał również bardzo dobrze.

Przyszła niestety również trzecia kwarta, w której Pelicans musieli przejść ciężki kryzys i przegrali 38 – 24. Czwartą kwartę wygrali jednak gospodarze prowadzeni przez Jrue. Holiday miał w ostatnich 12 minutach 12 punktów i 5 przechwytów… i wyglądało to tak, jak gdyby wszystkie kradzieże piłek były na Paulu George’u. Jeśli PG13 liczył na łatwy debiut, to mógł wybrać inny mecz niż przeciwko Jrue. Po prostu. Holiday zamknął skrzydłowego Clippers w ostatniej kwarcie i absolutnie przejął dowodzenie w tym meczu.

Jrue ostatecznie skończył z 36 punktami, 4 zbiórkami, 7 asystami i 6 przechwytami. Fantastycznie zagrał również Derrick Favors, który wreszcie jest zdrowy – zaliczył pierwszy występ od czasów DeMarcusa Cousinsa na poziomie 20 punktów i 20 zbiórek.

Ciężko nie wspomnieć również o dwóch X-Factorach tego spotkania – Kenny Hustle z 8 punktami, 10 zbiórkami (4 w ataku), 3 asystami, 3 przechwytami i 1 blokiem. Kenrich powoli zadomawia się w pierwszej piątce i daje bardzo jakościowe minuty. Najlepszym zawodnikiem Pelicans z ławki wciąż jest natomiast Frank Jackson, który po wejściu rozbija obrony rywali – dzisiaj 23 punkty, 5 zbiórek i 2 asysty, a wszystko to na świetnej skuteczności 9-14 z gry i 4-7 za trzy.

Dla Clippers dobry mecz zagrał Paul George, ale przez jego problemy z faulami i obroną Jrue Holidaya, zawiódł w końcówce. Jak na pierwszy mecz w tym sezonie, był jednak bardzo dobry – 33 punkty, 9 zbiórek, 4 asysty i 5 strat. Strach się bać jego duetu z Kawhim.

Punktów nawrzucał również Sweet Lou Williams – 31 „oczek” i 9 asyst.

 

Pelicans zagrają następny mecz w nocy z soboty na nadzielę z Miami Heat o 2:00. Bardzo możliwe, że gotowy do gry będzie już Brandon Ingram i, być może, Lonzo Ball.