Game #17: Ponownie na plusie

Po ostatnim fatalnym meczu przyszła kolej na spotkanie z Oklahoma City Thunder. Dobra okazja, aby zmazać plamę po potyczce z Nuggets. Pellies pokazali to, że umieją się po takim ciosie podnieść i pokonali u siebie drużynę gości, wracając tym samym do dodatniego bilansu.

Początek zwiastował kolejną katastrofę. Pelikanom przez połowę pierwszej kwarty udało się rzucić marne 6 punktów. Goście byli w lepszej sytuacji, trafiając 25 punktów.  Pels od tej pory wreszcie zaczęli grać, powoli niwelując straty. Powietrze trochę zeszło z ekipy Thunder i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 33-24.

Biorąc pod uwagę fatalny start, Pellies zaczęli się rozkręcać. W drugiej kwarcie szybko udało się wyjść na prowadzenie. Kiedy można już było myśleć, że mamy wszystko pod kontrolą, goście znowu wyszli na prowadzenie. Na nasze szczęście nie uciekli na więcej niż 8 punktów.

Przez większość trzeciej kwarty Thunder znajdowali się na prowadzeniu. Sytuacja odmieniła się po około 8 minutach. Pellies wyszli na prowadzenie, tracąc je na chwilę, lecz zaraz wszystko wróciło do normy.

Na czwartą kwartę Pelicans wyszli z 1-punktowym prowadzeniem. Walka była bardzo wyrównana, Thunder nam nie ustępowali, nie pozwalając zdobyć większej przewagi i tak na 15 sekund przed końcem wynik wynosił 107-111. Wszelkie próby gości zakończyły się jednak fiaskiem i Pels wygrali  107-114.

Najlepiej w spotkaniu zagrał Anthony Davis, rzucając 36 punktów i zdobywając 15 zbiórek. Na parkiecie spędził aż 45 minut.