Drugi raz w tym sezonie zawodnicy Pelicans ulegli Golden State Warriors. Ekipę z Oakland do zwycięstwa poprowadził dziś Stephan Curry, który zdobył 30 punktów i 7 asyst.
Niestety nie dane było nam oglądać w tym meczu Cheick’a Diallo, a szkoda bo widać, że chłopak ma duży potencjał i Gentry mógł go wpuścić chociażby za Ajincę, który wyszedł dziś w podstawowym składzie lecz zagrał tylko 13 minut i trafił 0 punktów. Dziwne, że Gentry nie daje zagrać zawodnikowi, który ostatnio rzucił przecież 19 punktów. Nawet jeśli dzisiaj miałby nie powtórzyć tego tego wyczynu to chociaż mógłby się ogrywać w swoim debiutanckim sezonie.
Pierwsza kwarta o dziwo na korzyść Pelicans, którzy byli po prostu bardziej skuteczni od Warriors. Rzucili w niej 35 punktów przy 29 Wojowników. Drugą kwartę Pelicans również wygrali, ale już tylko jednym punktem i na przerwę schodzili prowadząc 65-58.
Po przerwie to zawodnicy Warriors zaczęli lepiej grać. W trzeciej kwarcie zdobyli aż 37 punktów, a Pels 29. Do tego momentu Pellies rzucali na poziomie 54%. W czwartej kwarcie, na 4 minuty przed końcem, Pelicans prowadzili 108-107, jednak dobra gra w obronie drużyny z Oakland sprawiła, że to oni triumfowali. Gdy do końca meczu zostało już tylko 13.4, Jrue Holiday wykorzystał tylko jeden rzut wolny, a wynik wynosił 111-109. Pelikany próbowały jeszcze zawalczyć i podjęły próbę ratowania wyniku faulując Green’a. Ten jednak wykorzystał oba rzuty osobiste i mecz zakończył się rezultatem 113-109 dla Warriors.
Po Curry’m najlepiej w drużynie Wojowników zagrał Kevin Durant, notując 27 punktów, 3 asysty i 2 bloki. Draymond Green na swoje konto wpisał kolejne triple-double. Zdobył 12 oczek, 12 zbiórek, 10 asyst oraz 4 przechwyty.
W naszej drużynie najwięcej punktów zdobył Anthony Davis. Jego zdobycz wynosi 28 punktów, 8 zbiórek i aż 5 bloków. Drugim najlepszym zawodnikiem w drużynie z Luizjany był Langston Galloway, który zdobył 20 punktów oraz 3 przechwyty.
Buddy Hield mimo, że wyszedł w S5 zagrał tylko 18 minut, zdobywając tylko 7 punktów.
Następne spotkanie Pels zagrają u siebie, w nocy z czwartku na piątek. Przeciwnikiem będzie Indiana Pacers. Mecz o godzinie 2:00.