Game #60: Jeszcze nie czas na zwycięstwa

Trzeci mecz Cosuins’a w barwach Pelicans. Poprzednie dwa spotkania zakończyły się porażką, a więc czy dzisiaj udało się wygrać? Zadanie nie było łatwe, bo przeciwnikiem była Oklahoma City Thunder. Drużyna ta prowadzona przez Westbrook’a zajmuje aktualnie 7 miejsce na Zachodzie i wiele wskazuje na to, że wystąpi w fazie Playoffs.

Jak możecie się domyślić po tytule, dzisiaj również nie udało się wygrać. Nie pomogło nawet 69 punktów zdobytych przez duet Davis-Cosuins oraz powrót Moore’a po jednym meczu przerwy. Pelikany cały czas oddalają się od Playoffs, ale za to zbliżają się do zachowania swojego picku w tegorocznym drafcie.

Początek pierwszej kwarty był wyrównany. Można stwierdzić, że w pierwszych minutach walka wyglądała w formie punkt za punkt. Dopiero mniej więcej w 3 minucie gry, Pellies odskoczyli na 4 punkty. Po dłuższej chwili z tych 4 punktów, zrobiło się aż 9, a na tablicy widniał wynik 19-10 dla nas. Przez większość czasu Pels kontynuowali dobrą grę, ale Thunder też zaczęli grać lepiej. Już na minutę prze końcem, Thunder zbliżyli się do Pelicans na jeden punkt. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 35-32 dla Pellies.

Druga kwarta, a raczej jej początek znowu wyglądał wyrównanie. Dopiero w połowie, Pelikanom ponownie udało się uciec na kilka punktów. Przez resztę ćwiartki goście cały czas byli na prowadzeniu, jednak na 40 sekund przed przerwą, Thunder doprowadzili do remisu.

Trzecią kwartę otworzył Russel Westbrook, rzucając jeden rzut osobisty, a za moment dorzucił kolejne dwa punkty. Na to szybko odpowiedział najpierw Davis, a później Boogie i Pels ponownie znajdowali się na prowadzeniu. Dalsza część wyglądała tak, że najpierw jedna drużyna przejmowała inicjatywę, a za chwilę druga. Tutaj jednak trochę lepiej zagrali goście i na czwartą kwartę wychodzili z 3-punktowym prowadzeniem.

W czwartej kwarcie Thunder szybko uciekli Pelikanom. Na 6 minut przed końcem musieliśmy odrabiać 10 punktów. Pels solidnie wzięli się za odrabianie strat i po 2 minutach zbliżyli się na 3 punkty. Kiedy wydawało się, że walka będzie trwała do samego końca, goście zatrzymali się na 108 punktach, a Thunder ponownie uciekli z wynikiem. Niestety nie wystarczyło już czasu i mecz zakończył się wynikiem 118-110 dla Thunder.

Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobył… oczywiście, że Rusell Westbrook, który miał ich na koncie aż 41. Do tego dołożył 11 asyst oraz tyle samo zbiórek, co daje nam kolejne jego triple-double w tym sezonie.

Gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa znacznie pomógł Enes Kanter, który w tym spotkaniu zdobył 20 oczek.

W naszym zespole najlepiej zagrał Anthony Davis. W ciągu 32 minut gry udało mu się rzucić 38 punktów.

Niewiele gorzej od Davisa spisał się DeMarcus Cousins. Dziś na swoim koncie miał 31 punktów i 10 zbiórek.

Zabrakło nam w tym spotkaniu punktów Holidaya. Po całkiem dobrym spotkaniu przeciwko Mavericks, dzisiaj rzucił tylko 6 punktów.

W ostatnim meczu kiepsko wyglądały rzuty osobiste. Dziś w tym aspekcie było zdecydowanie lepiej, ale za to kulało co innego, a mianowicie walka na tablicach. Pels zebrali 35 piłek, przy 53 Thunder.

Następny mecz Pellies rozegrają w nocy z środy na czwartek. Przeciwnikiem będzie Detroit Pistons.