Game #9: 22 zbiórki Cousinsa, zwycięstwo w Dallas

Pelicans po dwóch porażkach z rzędu mierzyli się z najsłabszą obecnie drużyną Konferencji Zachodniej. Dallas Mavericks przed tym spotkaniem posiadali bilans 1-8. Z takim rywalem aż wstyd byłoby nie wygrać. Na szczęście Pellies dopełnili formalności i pokonali gospodarzy 99-94. Aktualnie Pels z bilansem 4-5 zajmują 11 miejsce.

Drużyna z Luizjany bardzo dobrze zaczęła to spotkanie i szybko wypracowała sobie przewagę. W połowie pierwszej kwarty prowadziliśmy już 15-7. Pels poszli dalej za ciosem i po upływie kolejnych 3 minut prowadziliśmy już 26-12. W tym momencie coś się jednak zablokowało i nie umieliśmy trafić żadnego rzutu. Udało się to dopiero za sprawą Cousinsa, który wykorzystał dwa rzuty wolne. Mavericks w międzyczasie zdążyli odrobić większość strat i zbliżyć się na 3 punkty.

Po dwóch minutach drugiej ćwiartki Mavs byli już na jednopunktowym prowadzeniu. Później Pelicans wrócili do gry, osiągając na 4 minuty przed końcem połowy, 12 punktów przewagi. W drugiej kwarcie nie uświadczyliśmy już niespodzianek i Pellies prowadzili 55-46.

Trzecią kwartę Pellies również zaczęli dobrze. Mavs po zaledwie trzech minutach mieli do odrobienia już 17 punktów. Pels ponownie zablokowali się na jakiś czas, lecz Mavs nie udało się do nas znacząco zbliżyć. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 75-63.

W czwartej kwarcie lepiej zagrali gospodarze, chociaż ponownie Pelicans lepiej zaczęli.  Goście przez większość kwarty utrzymywali dwucyfrową przewagę, która zmalała dopiero na 2 minuty przed końcem spotkania. Kiedy do końca zostało już tylko 6 sekund, Pels prowadzili 99-91. Gospodarzom udało się trafić jeszcze trójkę, ale po tym mecz się już zakończył.

W naszej drużynie popis dało tradycyjnie dwóch zawodników. Był to Anthony Davis, który zdobył 30 punktów i 13 zbiórek oraz DeMarcus  Cousins, który do 20 punktów dorzucił aż 22 zbiórki. Do ttiple-double zabrakło mu 3 asyst.

W ekipie Mavericks najwięcej punktów zdobył Harrison Barnes, który zdobył ich 26.

Kolejny mecz Pelikany zagrają już dzisiaj w nocy. Przeciwnikiem będzie tym razem 14. drużyna Konferencji Wschodniej, czyli Chicago Bulls.