Mecz bez historii

120714_noplal_recapNew Orleans Pelicans kontynuują drogę po Kalifornii mierząc się minionej nocy z Los Angeles Lakers. „Jeziorowcy” notują fatalny sezon i  ani przez moment nie zagrozili Pelicans, którzy byli lepsi praktycznie w każdym aspekcie gry. Wynik końcowy spotkania zatrzymał się na 104:87, a dla mnie ten mecz jest z cyklu „szybko i do zapomnienia”. Liderem punktowym gości był nie kto inny jak Anthony Davis (23 punkty, 6 zbiórek), który zrobił to po cichu, ale skutecznie.

Warto pochwalić Jrue Holidaya, który wymierzył karę fatalnej defensywie drużyny Byrona Scotta. Były gracz Sixers zagrał dobre zawody, notując 22 punkty, 8 asyst i 4 zbiórki. Po 11 punktów dołożyli również Tyreke Evans oraz z ławki Ryan Anderson. Lider Lakers, Kobe Bryant, zdecydowanie zaliczy ten mecz do tych z serii słabszych. Black Mamba zdobył tylko 14 punktów oraz dorzucił 4 asysty i 3 zbiórki, a wszystko to na bardzo słabej skuteczności z gry.

Nick Young był drugim strzelcem Lakers w tym spotkaniu z ławki (13 punktów, 2 zbiórki), nieźle punktował też Carlos Boozer (12 punktów, 6 zbiórek). O dobrym meczu może powiedzieć Ed Davis (12 punktów, 6 zbiórek 5/6 z gry).

New Orleans Pelicans wygraną w Los Angeles przerywają serię porażek na wyjeździe.