Trzeba przyznać, że pierwszy sezon w karierze Austina Riversa był, krótko mówiąc, katastrofalny. Mówił o tym sam Austin, ale również i jego ojciec – Doc Rivers – który stwierdził, że rzadko kiedy mógł oglądać tak słaby rok w wykonaniu młodego utalentowanego zawodnika. 20-latek stał się jednym z najbardziej wyśmiewanych zawodników ligi, a wiele kibiców drużyny z Nowego Orleanu uważało, że jego dni w klubie są policzone. Nic z tego.
Wraz z przyjściem Jrue Holidaya, Tyreke’a Evansa i będącego już w zespole Erica Gordona nie trzeba długo długo rozmyślać nad tym, że dla Austina wywalczenie sobie minut w rotacji Monty’ego Williamsa może być rzeczą bardzo trudną. Zawodnik nie martwi się jednak o to i wierzy, że dzięki ciężkiej pracy nie będzie tyle co dobrym zmiennikiem dla wymienionych gwiazd, ale stanie się lepszy nawet lepszy od nich.
Syn coacha Clippers to ten typ gracza, który każdego dnia poświęca swój czas i swoje ciało aby stawać się coraz to lepszym koszykarzem. Mówił o tym cały sztab szkoleniowy Pelicans, a widzieć to wcześniej mógł również Monty Williams, który zna Austina od momentu kiedy ten nie był jeszcze nastolatkiem. Monty i Doc to bowiem bardzo dobrzy przyjaciele, którzy często spotykali się razem i rozgrywali rodzinne mecze koszykówki, w których błyszczał dzieciak Doca.
W swoim rookie season wszystko zaczęło się tak jak być nie powinno. Austin skręcił kilkakrotnie kostkę, przeszedł operację kolana i miał poważne problemy przez kilka miesięcy sezonu ze swoim łokciem, który uniemożliwiał mu grać tak agresywnie jak potrafi i robił to przedtem wręcz doskonale. Kiedy wydawało się, że 20-latek wchodzi w rytm grania na wysokim poziomie (w marcu rzucał z największą skutecznością i trafiał najwięcej punktów) pojawiła się informacja, że podczas jednego z treningów złamał rękę. Była jeszcze nadzieja, że rozegra jeszcze kilka spotkań przed zakończeniem sezonu, ale lekarze i sam Monty Williamsa wolał nie narażać na kolejny uraz swojego zawodnika.
„Byłem kontuzjowany w zeszłym sezonie wiele razy. Pomimo kontuzji starałem znaleźć złoty środek i wpaść w rytm dobrej gry. Kiedy już go znalazłem, znowu zostałem kontuzjowany. To było ciężkie.”
Zaraz po tym jak Austinowi zdjęto opatrunek na ręce, a sprawujący nad nim opiekę ludzie pozwolili mu wrócić do normalnego funkcjonowania Rivers wrócił do treningów. Pierwszą rzeczą, którą chciał poprawić była gra lewą ręką która była wyraźnie słabsza.
„Robiłem wszystko swoją lewą ręką. Myłem zęby, jadłem posiłki, trenowałem. Wszystko to przez sześć dni w tygodniu.”
Po kilku tygodniach ciężkiej pracy udoskonalenia swojej drugiej, słabszej ręki przyszła kolej na kolejne słabości. Austin skupiał się głównie na swoim rzucie, pracował nad stylem swojego rzucania i starał się nie popełniać tylu błędów na linii rzutów wolnych. Według wielu ludzi największym jego problemem nie były jego umiejętności czy talent, ale coś co siedziało w jego głowie.
„Chciałem z miejsca porwać cały świat i być najlepszy. Tak to jednak nie działa. Nauczyłem się już tego co było bardzo trudne dla mnie, jako młodego zawodnika. Ale czasami musisz wiele razy upaść zanim wstaniesz i będziesz silniejszy, tak właśnie było ze mną.”
Po nowych wzmocnieniach New Orleans Pelicans zawodnik doszedł do wniosku w jednym z wywiadów, że jego zadaniem będzie wygryźć kogoś ze składu aby stawać się lepszym zawodnikiem i dostać znaczącą rolę w najlepszej lidze koszykówki.
„Tak, to właśnie to co muszę zrobić. To oczywiście nic osobistego, ale to moje życie, to moja praca. Chcę po prostu grać i wiem, że tak będzie. Muszę ciężko pracować. Mamy świetnych zawodników w drużynie, ale nie boję się tego i stawię czoła nowym wyzwaniom. Mamy teraz Jrue Holidaya, Tyreke Evansa i Erica Gordona na pozycjach obwodowego. To są „potwory” więc muszę kontynuować ciężką pracę, stawać się lepszy i uczyć się od kolegów. Wierzę bowiem, że również jestem „potworem”. Musze więc kontynuować uczenie od swoich trenerów i starać się pomagać swojej drużynie wygrywać. Nie jestem skupiony na tych opiniach „co on tutaj robi?” i innych takich. Kocham Nowy Orlean i jestem podekscytowany graniem tutaj.”
Austin Rivers w Lidze Letniej zamknął usta krytykom i udowodnił, że w lidze NBA może stać się świetnym zawodnikiem. W swoim pierwszym spotkaniu z Nowym Jorkiem stanął na przeciwko Imana Shumperta, jednego z lepszych defensorów na swojej pozycji w lidze. Nie przeszkodziło to jednak Austinowi na rozegranie znakomitego spotkania i uzyskania 24 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst.
„Jestem teraz bardziej pewny siebie. Jestem zdrowy i mam zamiar zrobić o wiele więcej w tym roku. Tamten sezonu odsyłam w niepamięć uważam go za pomyłkę. Nauczyłem się zwalniać grę, panować nad tempem akcji i czytam o wiele lepiej obronę. A wraz z moim lepszym rzutem czuję, że wszystko wygląda już lepiej. Myślę, że jestem lepszy w każdym aspekcie gry. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale kiedy jesteś kontuzjowany masz czas na refleksje, czas na zobaczenie rzeczy, które są ci potrzebne na stawanie się lepszym graczem. Rzeczy których nie mogłem ujrzeć będąc na parkiecie.”
Widoczną poprawę zauważył również obecny w Las Vegas trener Pelicans, Monty Williams.
„Austin zagrał bardzo dobrze po dwóch stronach parkietu. Wygląda o wiele bardziej komfortowo niż to było rok temu. Widać było poprawę w obronie i jest pewniejszy siebie kiedy musi oddać rzut. On jest wciąż młody i robienie niepotrzebnego szumu wokół jego osoby jest głupotą. Będzie z niego dobry zawodnik.” – mówił coach Williams
20-latek uważany jest za jednego z najbardziej utalentowanych młodych zawodników w lidze. Jednak jeszcze rok temu wielu uważało, że po zaledwie roku na uczelni przystępowanie do NBA jest złym krokiem. Zarzucano mu, że nie da rady wytrzymać w lidze mentalnie i nie będzie zbyt pewny siebie. Dziś wygląda na najpewniejszego i najsilniejszego gracza, który zaczyna swoją karierę.
„Po prostu przestałem zbyt wiele myśleć, to mnie przygniatało. Zacząłem rozumieć jak „ufaj swojej ciężkiej pracy”. Wiem, że powinienem właśnie tak wyglądać i tak grać. Wyjść na parkiet, grać jak najlepiej się da i czerpać z tego przyjemność. Nie obchodzi mnie to na przeciwko kogo stanę, albo kto wchodzi aby mnie zatrzymać. Jestem po prostu sobą, gram swoją koszykówkę, cieszę się i staram się wygrywać mecze i wciąż pracować.”
Rivers spędził również trochę czasu ćwicząc z Kyrie Irvingiem podczas rozgrywanych NBA Finals. Dwójka spotykała się codziennie w Miami i sprawdzali siebie nawzajem.
„To było świetne. On jest [Kyrie] jednym z najlepszym rozgrywających w lidze, jak nie najlepszym, moim zdaniem. Mogłem zobaczyć jego ruchy i dowiedzieć się co powoduje, że jest tak znakomity. Jego największym atutem jest to, że może pójść w dowolną stronę dlatego, że jest tak pewny siebie. Wierzy w to, że jest lepszy od każdego innego. To trochę podobne do tego co pokazywałem w high school i w college’u, gdzie miałem tę pewność siebie, ten swagger. Myślę, że straciłem to trochę w poprzednim sezonie, a kiedy już wracałem do tego poziomu… ups, złamałem rękę. Teraz jestem już tym samym facetem, wiem, że mogę wyjść naprzeciwko każdego i dam mu radę. Mogę pokonać każdego swoim dryblingiem i przedostać się pod kosz zdobywając punkty dla swojej drużyny.”
Austin mówił również o tym, że jest podekscytowany nowym wyglądem Pelicans i całej organizacji. Wierzy, że wraz z tyloma zmianami i wzmocnieniami poczynionymi dzięki Dellowi Dempsowi drużyna z Nowego Orleanu jest ekipą na miarę PlayOffs. Ma zamiar być jej częścią i nie przespać kolejnego sezonu. Nie boi się nowych wyzwań, walki o miejsce w składzie z nowymi graczami. Chce grać swoje i udowodnić wszystkim, którzy skreślili go na dobre, że jest wartościowym zawodnikiem, który wkrótce ruszy na podbój ligi.
„Jesteśmy lepszą drużyną. Wszyscy pytają się „co sądzisz o wymianach?”. Cóż, jesteśmy po prostu lepsi. Możemy być drużyną na PlayOffs, będziemy taką drużyną. Ten rok był okropny. Po raz pierwszy w swoim życiu nie cieszyłem się PlayOffs i oglądaniem ich. Zawsze to kochałem i cieszyłem się każdym meczem, ale nie tym razem. Nie chciałem ich oglądać, bo nie było tam mnie. Byłem zazdrosny, że inni rookies będący w tym samym wieku co ja mogą już poczuć smak tej rywalizacji. Więc ten offseason i te wymiany stworzyły nam szansę walczenia o PlayOffs i cieszę się, że wkrótce tam zagram. Jestem bardzo podekscytowany.”
Nie skreślajmy Austina Riversa.
„W tym sezonie mam zamiar zmienić zdanie fanów na mój temat i udowodnić coś samemu sobie. To właśnie nad tym skupiam się aktualnie najbardziej.”