Pelicans 101 – 82 Magic

http://i.cdn.turner.com/dr/nba/teamsites-nbateams/release/pelicans/sites/pelicans/files/imagecache/slider_image/content/images-topstory/2013/10/102513_noporl_tsmain2.jpgNew Orleans Pelicans zakończyli zmagania w preseason kolejnym zwycięstwem. Tym razem gorsi od debiutujących w lidze Pelikanów okazali się Orlando Magic, którzy musieli uznać wyższość Nowego Orleanu aż 101 – 82. Spotkanie miało charakter typowo „treningowy”, bowiem na parkiecie podstawowi zawodnicy nie spędzili praktycznie nawet 20 minut.

Pelicans zagrali znakomicie w defensywie zatrzymując Magików na zaledwie 35% skuteczności z gry i tylko 20% zza łuku. Pellies trafili natomiast aż 52% rzutów, z czego aż 61% zza linii punktów za trzy. Ten czynnik zadecydował o zwycięstwie ekipy Monty’ego Williamsa.

Warto jednak wspomnieć o tym, że pierwsza piątka Pels zdeklasowała piątkę Magic. Jason Smith zastąpił Grega Stiemsmę na pozycji wychodzącego centra i wyglądało to wręcz znakomicie. Stiemsma w 10 minut z ławki zablokował natomiast dwa rzuty, ale stracił też tradycyjnie 2 piłki.

Bardzo udany powrót zaliczył Tyreke Evans, który momentalnie kiedy pojawił się na parkiecie zwiększał potencjał ofensywny drużyny. Więcej miejsca robiło się dla rzucających z daleka Ryana Andersona czy Erica Gordona. Reke będąc w tym samym ustawieniu co Jrue Holiday bierze rozgrywanie na siebie i trzeba przyznać, że takie rozwiązanie wychodzi póki co bardzo dobrze. Były zawodnik Kings jest niesamowicie szybkim zawodnikiem, a w grze 1 na 1 potrafi zatrzymać go z pewnością niewielu w tej lidze. Ważne jest to, że gdy ten penetruje i szuka punktów nie zapomina o tym, że może odegrać wówczas piłkę do lepiej ustawionego kolegi – dzięki temu „trójki” przy Reke’m trafili Gordon i Jrue. Evans spędził w meczu tylko 16 minut, ale miał najwyższy współczynnik +23. Zdobył 6 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty.

Nieźle z ławki spisał się Anthony Morrow rzucając 10 punktów w 20 minut. Prawdziwe show pokazał jednak raz kolejny Brian Roberts – w 28 minut zdobył rekordowe w tym meczu 21 „oczka”, trafiają 7-11 z gry i aż 4-5 za trzy! Po takiej postawie w preseason nie ulega aktualnie wątpliwości to kto jest drugim rozgrywającym w drużynie.

Warto wspomnieć o tym, że po raz pierwszy w tym miesiącu aż 15 minutową szansę dostał Jeff Withey. Wykorzystał ją bardzo dobrze i w tym czasie zdobył 8 punktów, zebrał 5 piłek i rozdał 2 asysty. Był przede wszystkim bardzo aktywny po obu stronach parkietu i wyglądał całkiem przyzwoicie w obronie, gdzie starał się zablokować każdy możliwy rzut. Jak dla mnie Monty Williams powinien pomyśleć nad tym aby część minut Lance Thomasa, Arinze Onauku i przede wszystkim Grega Stiemsmy przekazać w ręce debiutanta z Kansas.

Bardzo rozczarował dziś Austin Rivers. Zdobył zaledwie 5 punktów rzucając 2-7 gry. Miał też aż 3 straty, a jego współczynnik wynosił najgorsze -14 w drużynie Pelikanów.

New Orleans Pelicans zakończyli preseason z bilansem 7-1 będąc dzięki temu drugą najlepszą drużyną w lidze, zaraz po Chicago Bulls (8-0). Pelikany otworzą sezon regularny już w nocy z środy na czwartek meczem z Indianą Pacers o godzinie 2:00 we własnej hali.