New Orleans Pelicans wydawali się podwójnymi wygranymi wymiany z Sacramento Kings, kiedy okazało się, iż w jej skład wchodzi również Omri Casspi. Doświadczony gracz, który może grać na dwóch pozycjach – jako niski i silny skrzydłowy – miał być solidnym wzmocnieniem. Wielu nawet widziało w nim przyszłego gracza pierwszej piątki Pelikanów.
Pellies już od dawna nie mieli w swoich szeregach skrzydłowego, któremu można byłoby powierzyć rzut za trzy punkty. Omri to gwarantował. Pokazał to już w pierwszym meczu przeciwko Houston Rockets, którym rzucił 12 punktów i trafił 2 trójki z ławki, a to wszystko wracając po kontuzji. Po ponad 20 minutach gry, Casspi nabawił się niestety innego urazu. Złamania kciuka.
Kontuzja będzie wymagała od Casspiego około 4 do 6 tygodni. Oznacza to, że zawodnik nie będzie w stanie pomóc Pelicans w osiągnięciu celu, jakim jest awans do playoffs jeszcze w tym roku. Drużyna z Nowego Orleanu postanowiła więc zwolnić reprezentanta Izraelu, aby stworzyć sobie miejsce w składzie i powołać wzmocnienie. Wydaje się to jednak dużym błędem.
Ściągając Omriego Casspiego do New Orleans, Pelicans dostali również do niego Prawda Birda, dzięki którym mieliby znacznie łatwiej podpisać zawodnika na dłużej w to lato. Skrzydłowemu kończy się bowiem kontrakt za kilka miesięcy, a ktoś taki byłby bardzo dużym wzmocnieniem zespołu na następnych kilka sezonów. Dell Demps pod presją czasu i pościgu po Playoffs jeszcze w tym roku – zrezygnował z tej opcji i stracił solidnego gracza. Nie jest to dobra wiadomość.
W miejsce Omriego, Pelikany powołały Reggiego Williamsa. 30-latek grał dla Pelicans już w tym sezonie, jeszcze na początku kampanii. Wówczas zapisywał na swoim koncie średnio 5 punktów. Wystąpił w 5 spotkaniach i grał ponad 12 minut.
Nadzieją dla New Orleans Pelicans na solidne wzmocnienia, wydaje się być jeszcze rynek wolnych agentów, którzy albo zostaną zwolnieni z klubów w najbliższym czasie (np. Deron Williams, Andrew Bogut, Jared Sullinger, Mike Scott) albo przyjadą z Chin (np. Jimmer Fredette, Andray Blatche).