New Orleans Pelicans jeszcze kilkanaście godzin temu mieli w swoim składzie 20 zawodników, podczas gdy górny limit to 15, do którego każda ekipa musi się dostosować. Pellies mieli więc obowiązek zwolnić aż piątkę graczy, którzy byli pod kontraktem na obóz przygotowawczy. Już wiemy z jakim składem Alvin Gentry będzie walczył w nadchodzącej kampanii.
Na pierwszy odstrzał poszli Robert Sacre, Quincy Ford oraz Shawn Dawson. Pelicans zdecydowali się zwolnić również świetnie grającego podczas meczów przedsezonowych Quinna Cooka, co było głównie spowodowane innymi potrzebami na pozycję rozgrywającego. O ostatnie miejsce w zespole walczyli Lance Stephenson i Alonzo Gee. Ten pierwszy miał nie w pełni gwarantowany kontrakt, podczas gdy Gee dostał gwarantowany kontrakt od Pellies jeszcze tego lata.
Pelicans ostatecznie zdecydowali się na usługi Lance’a Stephensona. Główną rzeczą przemawiającą za Stephensonem była jego wszechstronność gry na niemalże trzech pozycjach oraz umiejętność rozgrywania, którego w pierwszych tygodniach sezonu może Pelikanom bardzo brakować. Wszystko to przez nieszczęsne urazy Jrue Holidaya i Tyreke’a Evansa.
Lance zarobi w nadchodzącym sezonie 1.2 mln $, co jest minimalną sumą dla zawodnika z jego stażem. Będzie to prawdopodobnie ostatnia szansa do wykorzystania dla tego gracza w NBA. Trzeba też dodać, że ‚Born Ready’ nie mógł trafić do lepszego zespołu, gdzie dostanie tak dużo minut na pokaz swoich umiejętności.
Alonzo Gee został oficjalnie wolnym agentem. Istnieje mała szansa, że znajdzie zatrudnienie w NBA, ale swoje pieniądze już dostał. Pelicans zapłacą mu sumę 1.5 mln $, na którą związali się z nim podpisując umowę w lipcu. Drużyna początkowo chciała wymienić Alonzo, ale przez to, że jest on na nowym kontrakcie, mógłby on zostać wytransferowany dopiero w okolicach grudnia/stycznia.
Miejmy nadzieję, że ‚Born Ready’ został urodzony właśnie na ten moment i będzie w stanie pomóc Pelicans na początku sezonu 2016/17, który startuje dosłownie za kilka godzin. NBA is BACK!