Planowany do powrotu na parkiet w okolicach stycznia – Quincy Pondexter wrócił do treningów i czynności koszykarskich. Przez jakiś czas Q-Pon pozostanie bez treningów na „pełnym kontakcie”, ale to pierwszy krok po operacjach kolana i ciężkiej rehabilitacji, który przybliża zawodnika do ponownej gry w NBA. Przypomnijmy, że Quincy nie gra już blisko 2 lata.
O powrocie do treningów poinformował Dell Demps, który był dostępny i odpowiadał na pytania dziennikarzy. Poza złą wiadomością związaną z Tyreke’m Evansem i kolejną kontuzją, pojawiła się odrobina nadziei na powrót do zdrowia Quincy’ego. W ostatnim czasie były bowiem pogłoski o tym, że jeśli nie w tym roku, to Pondexter może już nigdy nie pojawić się na parkietach NBA.
Rola Q-Pona w zespole Alvina Gentry’ego byłaby nieoceniona. W systemie trenera Pelicans bardzo cennym zawodnikiem jest bowiem gracz na skrzydle, który dobrze broni i zagraża przeciwnikom dobrym rzutem z dystansu. Wszystkie te cechy, kontuzjowany od 2015 roku zawodnik, posiada. Zwłaszcza, że Pelikany od kilku lat mają problemy na pozycji niskiego skrzydłowego.
Dziurę na tej pozycji starano się wypełnić Solomonem Hillem, ale gracz zawodzi na całej linii i nie spełnia oczekiwań. Bierze jednak za to spore pieniądze.
Pondexter trafił do Pelicans w sezonie 2014-15, gdzie był kluczowym zawodnikiem w awansie do playoffs. Wówczas tylko dla Pelikanów (został wymieniony w trakcie sezonu z Memphis) notował solidne 9 punktów, 3 zbiórki, 1.5 asysty. Co najważniejsze, trafiał z dystansu na poziomie 43%.
Quincy Pondexter has returned to noncontact activity – I.e., shooting; not full practice – for the Pelicans, per Demps.
— Justin Verrier (@JustinVerrier) December 1, 2016