New Orleans Pelicans i Rajon Rondo doszli do porozumienia. Rozgrywający zgodził się dołączyć do Nowego Orleanu i podpisać umową na 1 rok. Pelicans dzięki temu transferowi załatali dziurę na pozycji numer „jeden” i pozyskali człowieka od dyrygowania ofensywą. Bez wątpienia Rondo to wciąż bardzo dobry playmaker, który może sprawić, że gra dla DeMarcusa Cousinsa i Anthony’ego Davisa będzie znacznie łatwiejsza.
Rajon Rondo ma jednak również swoje wady i jest to z pewnością jego rzut. Z nim na parkiecie Pellies tracą spacing i to co trzeba teraz zrobić to ściągnąć strzelców, których tak bardzo brakuje na ten moment w Nowym Orleanie. Miejmy nadzieję, że i tutaj Dell Demps znajdzie odpowiednie wzmocnienie. Joel Meyers, komentator Pelicans, podczas jednego ze spotkań Ligi Letniej zdradził, iż słyszał, że zespół ma pewien as w rękawie w tej kwestii.
Wiele jednak zależy od tego, na jakim kontrakcie został przyjęty Rajon Rondo. Jeśli jest to większa suma niż minimum, to zespół może mieć problemy z podpisaniem kogoś wartościowego. Pod znakiem zapytania wciąż stoi powrót Dante Cunninghama, który wciąż pozostaje wolnym agentem.
Sprowadzenie Rajona Rondo oznacza również więcej czasu dla Jrue Holidaya na pozycji rzucającego obrońcy. Powinniśmy oglądać Holidaya bez piłki. I również to na co się zapowiadało – czyli DeMarcus Cousins jako rozgrywający i człowiek z piłką – wydaje się teraz całkiem wątpliwe. Warto jednak wspomnieć, że na transfer Rajona mocno naciskał właśnie Cousins, który mocno docenia rozgrywającego po wspólnej grze w Sacramento.
Rondo w ubiegłym sezonie dla Chicago Bulls notował średnio 7.8 punktu, 6.7 asyst i 5.1 zbiórki w blisko 27 minut na parkiecie.
Czekamy na kolejne wzmocnienia. Czekamy na sezon, który zapowiada się elektryzująco.