Nowy sezon już ruszył, więc o wiele łatwiejszym jest nadążać za kadrami zespołów. Nie ma już chaosu, ruchy kadrowe są pojedyncze, więc nie zostaje nic, jak tylko zapoznać się z 53-osobowymi kadrami. Kto jest kim w Nowym Orleanie? Na kogo należy zwrócić szczególną uwagę? Oto Saints AD 2020.
#2 – Jameis Winston, Quarterback
W porządku od najmniejszego do największego numeru, trudno o bardziej wyjątkowego zawodnika. Flameis. Pól rozgrywający, pół mem. 30/30. O Jameisie można wiele powiedzieć, po naprawdę bogatej karierze w Tampie. Wypada się skupić jednak na nowym rozdziale w jego karierze, swoistym resecie dla pierwszego wyboru draftu 2015. Winston podjął decyzję, aby wycofać się do roli rezerwowego i podjąć naukę u duetu Sean Payton/Drew Brees, idąc w ślady Teddy’ego Bridgewater. Jameis zdecydował jednak się isć na większe ustępstwa od Teddy’ego, zwłaszcza pod aspektem finansowym. I wnosi inny profil od ulubieńca fanów, trafiając do Nowego Orleanu z łatką największego jeźdzca bez głowy w lidze. To właśnie przez tę łatkę Jameis nie otrzymał szansy jako starter w żadnym z zespołów, nawet pomimo okazjonalnych przebłysków geniuszu. I to właśnie tej łatki Jameis musi się pozbyć, jeśli planuje jeszcze być jedynką nowy w lidze. Surowego talentu nie da się mu odmówić, ale grając na pozycji wymagającej największej inteligencji, Jameis wypada znacząco poniżej akceptowalnego progu. Teraz ma cały rok, aby podglądać Drew Breesa, który w swojej karierze przebył już drogę od agresywnego rozgrywającego do game managera z zimną krwią. Od Jameisa tak drastycznej przemiany nikt nie oczekuje, lecz on także jest świadom, iż za rok w Saints pozycja QB1 będzie do zdobycia jeśli tylko po czyni kroki w czytaniu gry. W najgorszym wypadku, Saints raz jeszcze mają plan B z górnej półki.CZYTAJ WIĘCEJ